RPG o dzikich koniach xD

Ravira

-Ja.. ja odżyłam, byłam tam. - wskazuje niebo.

Aero Beauty

Wkurzył się. Podbiegł do Conwalii i wyjął łańcuchy. Zarzucił jej na szyję i ścisnął mocno:
- Pójdziesz ze mną. - Ciągnął ją do lochów.

Conwalii

Klaczka staneła deba i zaczeła wymachiwac kopytami - spadaj :/ - krzyczała Conwalii

Aero Beauty

- Cicho! - Pociągnął ją i poszedł do lochów.

*w lochach*

Cherry

- To tak dziwnie się składa... - Nie dokończyła, chciała coś powiedzieć.

- Ile Ty masz lat ?

Ravira

-Ja.. sama nie wiem. - odparła.

Cherry

- No bo tak sie jakoś składa, że mi umarła matka... Ona była taka jak Ty! Tak strasznie podobna... - Smutnie spojżała w jej oczy.

Ravira

-Jesteś taka podobna do mojej Cherry. - powiedziała i nieświadomnie przytuliła klacz.

Cherry

- Nie pamiętam imienia mojej matki... Ale wiem, że zaczynało się na R. Zmarła, nie pamiętałam jej dokładnie... Ale tak strasznie mi ją przypominasz. - Mocno się wtuliła w klacz.

Ravira

Westchnęła i poleciała jej łza.
-Przepraszam, muszę już iść. - powiedziała w galopie, chciała się wspiąć w górę, skoczyła w upadła na ziemie, ahhh, powiedziała i poszła dalej.

Ravira

(nie ma mnie)

Cherry

Spojrzała smutnie w stronę "matki" i uroniła łzę. Położyła się obok Bingo.

Bingo

-nie placz
Powiedzial do klaczy
-Ja tez nie mam matki....

Cherry

Przytuliła się po przyjacielsku do Bingo.

Bingo

Usmiechnal sie