RPG o dzikich koniach xD

Dagger

- Tylko że wszystkie wygineły... - ziewam.

Agony Moon

- Przez naszą kochaną apokalipsę? Laughing

- spytała i czknęła.

Dagger

- Ehe, teraz to grzejniki pewnie podrożeją a te wolne nie będą chciały Razz

Agony Moon

- Wiemy przecież, że jest parę grzejników xD Tamta gniada klacz, ciocia Galia, MOJA KUZYNKA... Laughing

Dagger

- Oj tam takie... a tak nawiasem jaką masz cenę?

Agony Moon

- Nie (czknięcie) wiem. Nigdy nie ustalałam ceny xD

Dagger

- To ustal... albo ja ustalę - obgryzam róg poduszki.

Agony Moon

- To ustalaj ;D Może się zgodzę Razz

Dagger

- Hymmm... skrzynka jabłek Razz

Agony Moon

- No nie wiem Razz

Dagger

- To ty myśl a ja musze przyciać komara - mówię i zasypiam.

Agony Moon

- Nie popędzaj mnie xD (czknięcie) Ja myślę długo... - powiedziała i dopiła drinka. Stoczyła się z ogiera i leżała obok niego na plecach. Czknęła. Spojrzała w gwiazdy i nagle wszystko jej się tak jakoś zakręciło xD Zamknęła oczy i odpłynęła w siną dal... (czyt. zasnęła xD)

Agony Moon

Obudziła się xD Łyknęła apap i popiła wodą. Rozejrzała się. Ziewnęła.
- Dobrze by było wypić sidecara - mruknęła do siebie i zrobiła sobie owego drinka xD

Dagger

Budze się i przeciągam.

Agony Moon

Łyknęła sidecara i usiadła opierając się o drzewo. Wyglądała jak mafiozo, tylko cygara jej brakowało xD