RPG o dzikich koniach xD

Cherry

Uciekła do Carruso. - Boje się - Szepnęła. - Zostaw ją !

Lovely

Spojrzala na konie,spuscila leb i czekala na odpowiedz ogiera

Devil

- Urodzisz mi źrebaka i będziesz moją klaczą. No i nie będziesz miała innego ogiera. - zaśmiał się. - Którą opcje wybierasz - zapytał

- Przymknij się Cherry! Zrobie co zechcę - krzyknął wrogo

Carruso

Spojzał katem oka na Cherry:
- Co ja moge zrobic, jak zawsze takie pół mózki muszą być silniejsze...? Parsknoł ogier...Jestem bezsilny...

Cherry

NIe przymknę się ! - Krzyknęła i odpowiedziała do Carruso: - Ehh... Taka wola dzikiego mustanga - Szeopnęła.

Lovely

-Wole isc do lochów!!
Powiedziala
-Nigdy nie zostane twoją klaczą!!
Krzyknela
-Cherry...
Powiedziala cicho do klaczki i spuscila leb..

Cherry

Lov - Krzyknęła i podbiegła do niej ! Złapała ją za drugą połowe łańcucha - Ona nigdzie nie idzie - Krzyknęła.

Carruso

Zaśmiał sie na słowa Devila:
- Każdy tak samo głupio gada, czas wymyślić coś nowego...parsknoł i znnowu sie zaśmiał... Razz

Devil

- W takim razie... idziemy do lochów - zaśmiał się. Ścisnął mocniej kajdany i łańcuch klaczy. Parsknął na resztę koni i zaciągnął klacz do lochów

*ja i Lovely jesteśmy w lochach^^*

Lovely

-Zostaw mnie!Uciekaj!
Powiedzialam i spuscilam leb

Cherry

Pobiegła za nimi na własną odpowiedzialność, by ratować nieznaną jej jeszcze odbrze klacz * w lochach*

Carruso

Patrzy na odbiegajace klacze. Potrzepał grzywą i popatrzył głeboko w horyzont..

Carruso

Spojżasł ostatni raz na horysont i postępował wyciagajac kroki a końmi..

Aire Kiss

Wchodzę z gracją się poruszając. rozglaam się znudzonym wzroiem i nie widząc nikogo zaczynam stawać dęba, cwałować i galopować.

Aire Kiss

Zasypiam
*nie ma mnie*