RPG o dzikich koniach xD

Leydy

-no to teraz działaj

Ferrero roshe

-moze tak, a może nie

Dagger

Wskoczył na zad klaczy.
Robił to boleśnie.

Black Panthera

Może tak - móie i z całej siły kopię ogiera w to co trzeba.

Ferrero roshe

-to bolało

Leydy

-no ty masz jaja

Leydy

-teraz to jestes spoko gość

Black Panthera

I miało - mówie i kopie ogiera w pysk .

Ferrero roshe

-hehe
-co teraz
-morze przypalisz interesa, ale tak mocno?
wysuna go i zacza machaś
kapała mu z niego sperma

Dagger

Robie to klaczy jeszcze chwile i zchodze.
Wychodze z klatki *zamknięta*.

Black Panthera

Mam lepszy pomysł - mówie i wychodze z klatki.
Zamykam i podpalam całą klatkę.

Dagger

- O mama widzę że bawisz się w Davida Coperfilda....

Ferrero roshe

-spoks-powiedział przez zęby
zacza się Fajczyc, a ogien spalił mu skurke z interesa i zmasakrował jajka, oraz całe ciało

Black Panthera

Gasze klatkę i kłąde się.

Leydy

-przestań, niezasłurzył
patrze na małą jest lekko spuchnieta i obrzękła
-bul mnie bawi
-jeszcz, jeszcze-prosiła jak małe dziecko o lizaka